Dziennikarzem być (?)

Podobno setki, jeśli nie tysiące osób marzy o karierze dziennikarza. Marzyłam i ja. 

Z pewnością jest to praca niezwykle ciekawa, ale także wymagająca, czasochłonna i często stresująca. A po tym co dziś napiszę, na pewno nie będzie moja. 

Kiedy byłam jeszcze małą i słodką dziewczynką, myśląc o swojej przyszłości chciałam zostać dziennikarzem. Nie wiem właściwie kiedy, ani tym bardziej dlaczego, wpadłam na ten genialny pomysł, ale z całą pewnością pod koniec podstawówki już mi towarzyszył. 

W gimnazjum działałam już w młodzieżowym, lokalnym portalu. I chociaż wszystko było bardzo amatorskie, prowizoryczne i raczej nie „na poważnie” to mogłam już się czegoś na temat mojego wymarzonego zawodu nauczyć.

W słuszności tego wyboru utwierdzały mnie opinie bliskich, którzy co jakiś czas chwalili mnie, że ładnie piszę. Sama, gdy czytam swoje teksty, zastawiam się, co kierowało tymi osobami i czy przypadkiem nie było to odrobinę złośliwe. Aby jednak móc ćwiczyć pisanie i sprawdzić reakcję innych ludzi na moją radosną twórczość, postawiłam założyć bloga. Stosunkowo niedawno odważyłam się na publikowanie wpisów, które w moich oczach były w jakiś sposób ciekawe i dla mnie ważne. Byłam bardzo ciekawa ich przyjęcia i Waszych opinii.

Chciałam zostać dziennikarzem, interesowałam się mediami, ale nie planowałam jednak iść na studia związane z tym kierunkiem. Pozwolę sobie przemilczeć powody i swoją motywację, ale do dziś uważam je za całkiem rozsądne. Oczywiście najważniejsze jest jednak doświadczenie, ale skąd osoba świeżo po studiach, a tym bardziej nastolatka, miałaby je wziąć? Postanowiłam więc coś na to zaradzić i tym sposobem swoje 18 urodziny spędziłam już w pracy. Podjęłam się bowiem praktyk w lokalnym portalu informacyjnym. Chyba właśnie wtedy moje wyobrażenia brutalnie zderzyły się z rzeczywistością. Pracy było bardzo dużo, a była raczej charytatywna. Mimo wielu minusów bardzo cieszę się, że się jej podjęłam i do samego końca starałam się powierzone mi zadania wykonywać możliwie jak najlepiej. Bardzo dużo się nauczyłam i ponownie polubiłam fotografię. Niemalże przypadkiem odkryłam, że pisanie to przykry obowiązek, dodatek, a o wiele ważniejsze są dla mnie zdjęcia.


Wcześniej nie pomyślałam o tym, że trzeba byłoby jednak sprecyzować jaki rodzaj dziennikarstwa mnie interesuje. Co właściwie chciałabym robić? Pisać reportaże, czy może przeprowadzać wywiady, występować przed kamerą? Czy chciałabym pracować w gazecie, portalu, czy może telewizji? W jakiej tematyce chciałabym się specjalizować? Publicystyka, tematy społeczne, a może sport?

Od zawsze właściwie marzyła mi się kariera w telewizji, chyba najbardziej chciałam przeprowadzać wywiady z ciekawymi osobami i robić to naprawdę dobrze. Pod koniec gimnazjum pochłonęły mnie tematy polityczne i od tego czasu ilość dni, w których nie oglądnęłam wiadomości mogłabym policzyć na palcach, może nie jednej ręki, ale na pewno nie było ich zbyt dużo.


W tak zwanym międzyczasie, zdążyłam zaobserwować bardzo niepokojące mnie zjawisko - spadek prestiżu zawodu dziennikarza. Sama zaczęłam do osób wyłaniających się z przysłowiowego telewizora, odczuwać negatywne emocje. Sposób w jaki przedstawiano wiadomości, napawał mnie wręcz obrzydzeniem. Stronniczość, manipulowanie, omijanie niewygodnych faktów, a nawet jawne kłamstwo, które próbuje nam się przedstawić jako jedyną, słuszną wersję... Oglądając programy informacyjne sama się irytowałam, ale z drugiej strony bawiło mnie wyszukiwanie sposobów na przekazanie wiadomości w taki sposób, aby widz nie zorientował się jaka jest prawdziwa wersja wydarzeń. Sama śledziłam wiele źródeł z różnych stron i opcji politycznych, ale ile osób tak robi? Większość bierze przedstawiane informacje jako prawdę i później wynikają z tego bardzo niekorzystne zjawiska.

Nie chciałabym mieć z czymś takim nic wspólnego. Nie chciałabym być zmuszana do kłamania, manipulowania, które ukrywa się pod szlachetną nazwą „linia programowa”. Jakiekolwiek zasady moralne, etyczne, już chyba dawno temu zostały zamiecione pod dywan, całkowicie zapomniane. Są to jednak nadal dość wysokie pobudki, są i jednak te bardziej prostolinijne – finanse. Nic dziwnego, że jako osoba zaczynająca prawie od zera, licealistka, zarabiałam bardzo, bardzo... mało/nie zarabiałam. Ale na późniejszych etapach kariery wcale drastycznie się to nie zmienia. Bezpłatne praktyki to standard, a zdarzają się nawet tak atrakcyjne oferty, w których to my musimy płacić firmie za możliwość pracy dla niej. Kiedy jednak uda nam się dostać do którejś z telewizji, to umowa o pracę nadal będzie naszym niedoścignionym marzeniem, podobnie jak wynagrodzenie za nadgodziny, czy po prostu wolny dzień. Szczerze mówiąc nie chciałabym całe życie być wyzyskiwana i wciąż bać się, że za miesiąc szef nie przedłuży mojej umowy-zlecenia, że sama muszę opłacić sobie ubezpieczenie zdrowotne, nie mówiąc już o ewentualnej emeryturze. Oczywiście taki los nie dotyczy największych gwiazd stacji, nie o nich tutaj mowa.

zegar, stary zegarek, upływający czas
Praca przy komputerze, pisanie tekstów, hobby, pasja, praca, dziennikarstwo

Skoro nie telewizja, to może Internet? To z pewnością moje miejsce i wiążę z nim duże nadzieje, ale praca w portalach też wcale nie wygląda zbyt kolorowo. Jestem osobą, która lubi pisać, ale przede wszystkim lubię pracować nas swoim „dziełem”, aż uznam je za zadowalające. W tej branży nie ma szans na takie podejście, trzeba pisać szybko i dużo. Naprawę wiele literek dziennie. Praca w ciągłym stresie. Jednak i tutaj napotykamy na problemy etyczne. Bo tak jak i w telewizji, każdy portal ma określony „sposób przekazywania informacji” - kogo wybielać, uwielbiać, a kogo krytykować, choćby i robił coś dobrego.

Mam wrażenie, że kiedyś dziennikarzy traktowało się inaczej, w końcu byli przepustką do nas – odbiorców - klientów. Gdy ktoś chciał coś sprzedać - swoją książkę, płytę, czy swoją kandydaturę na posła, udzielając wywiadu miał szansę się nam zaprezentować. Trzeba jednak przyznać, że na przestrzeni lat poziom dziennikarstwa znacząco się obniżył. Dziennikarze często są nieprzygotowani do rozmów, trudno dziwić się, że irytuje to polityków, sportowców czy artystów, którzy z niechęcią chodzą na konferencje prasowe, udzielają wywiadów, czy w ogóle kontaktują się z mediami. Prawdopodobnie wierzchołkiem góry lodowej był słynny wywiad, który młoda dziewczyna z mikrofonem jednej z największych stacji informacyjnych, przeprowadzała z Pawłem Kukizem, jako kandydatem na prezydenta. Gdy to oglądałam, gotowało się we mnie, a potem dziwimy się, że pracodawca nie chce się ryzykować i przyjmować młodych ludzi.

Zegarek, czas, czas, kalendarz, napięty harmonogram

Nastawienie do dziennikarzy jest wyraźnie negatywne, ten zawód nie ma już uznania, szacunku. To bardzo przykre, ale niestety sami jego przedstawiciele często sobie na to zapracowali. Może od zawsze tak było, może po prostu trochę dojrzałam i zaczęłam zwracać uwagę na inne aspekty i dostrzegać coś, co nie było dla mnie jasne wcześniej.

Czy bycie dobrym, uczciwym, rzetelnym, pracowitym, sumiennym i nadal zatrudnionym, jest jeszcze w tej branży możliwe?

Dziś wylało się tutaj trochę żółci, mojej frustracji, bo w końcu media, które mają obowiązek rzetelnego informowania społeczeństwa, nic sobie z tego nie robią. Chciałabym, aby to się zmieniło, ale w pojedynkę świata nie zbawię.